Oto nadchodzi nowy fotograf
Wystawa FILM I FOTOGRAFIA /znana jako FiFo/ odbyła się w 1929 r., zawierała prace Atgeta. Ale obszerny program pokazu obejmował także prace czołowego rosyjskiego artysty awangardowego E. Lissitzky’ego.
Jego słynny autoportret Konstruktor został uznany za wizerunek nowoczesnego artysty. Modelem jest oczywiście sam Lissitzky, idealny człowiek XX wieku.
Fotograficzna wizja Lissitzky’ego była zarówno antypiktorialna jak i wieloaspektowa. Poza wszystkim, fotografia miała być na usługach proletariatu, być częścią nowoczesnej rewolucji, działać jako katalizator socjalnych zmian. Artysta, jak pisała Margit Rowell, powinien najpierw funkcjonować jak robotnik, ewentualnie jako budowniczy lub inżynier. Pogląd, że sztuka jest ekspresją indywidualnego geniuszu, został oficjalnie zakazany i zastąpiony przez sztukę, która powinna być politycznie efektywna, społecznie użyteczna i masowo produkowana.
Fotografia winna odgrywać istotną rolę w nowym społeczeństwie. Powinna być zarówno sztuką proletariatu i mieć charakter masowy, łączący sztukę typografii i grafiki dla zmaksymalizowania jej mocy, jako środka komunikacji. Krótki pobyt Lissitzky’ego w Niemczech w latach 20 umożliwił mu kontakt z najbardziej postępowymi technikami reklamowymi, z kapitalistyczną strategią, którą, po powrocie do Rosji, w całości zastosował w propagandzie.
The Constructor, jeden z kilku autoportretów, które zrobił w 1924 r., stał się dla Lissitzky’ego symbolicznym wizerunkiem. W tej kluczowej modernistycznej wypowiedzi, wysuwa się na pierwszy plan głowa, ręce i narzędzia, złożone w collage, odzwierciedlają człowieka przyszłości. Wizja przesuwa się od oka do ręki, która trzyma kompas do wytyczenia naukowych podstaw nowoczesnego świata. Ale Lissitzky nie może się uwolnić od własnego geniuszu. Okrąg zakreśla wokół niego aureolę, ogłaszając go świętym, a potem prorokiem przyszłości.