artBRUD – Robert Karaś
cykl : REKOMENDACJA – Magdalena Chojnacka
Piękno nie wymaga pokłonów, jest naturalne jak oddech. Piękno lubi towarzystwo nieprzewidywalności i spacer w jej zaczarowaniu. Zawiera się w duszy, umyśle, mieści się w wieloznaczności i niedopowiedzeniu. Takie są zdjęcia Roberta: niezwykłe, intensywne, chce się wśród nich spacerować, zanurzać w nich dłonie, myśli i wzrok. Jest coś takiego w Jego sposobie zapisu natury człowieka , co mnie porusza, zachwyca i dalekie jest od dosłowności. Potrafi stworzyć kontekst dla opowieści. W ścisłości tonami przemawiają emocje. Nikt nie jest mniej lub bardziej uprzywilejowany w fotografii Roberta, a jako czuły obserwator wślizgnie się, zaskarbi zaufanie i zarejestruje coś, w co uwierzymy. Jest w tym doznanie, dotknięcie natury człowieka. Żadnego kadru nie zapełnia przepych szczegółów, a czysta emocja.
Czytam te historie uważnie, z całym bogactwem zmysłów i poetyckiej wyobraźni. Czasami słowa są za ciasne i to, co widzimy dociera do nas poza kodem słownym. Absorbuje i wdziera się do wnętrza, pęcznieje w duszy. Wykracza poza nawias wszystkiego, co da się nazwać. Fotografią nie objaśnia świata, każe nam się domyślać. Wystarczy, że tego doświadczamy. Bez uczuciowego zabarwienia, obraz wyblaknie, jak odbitka, a te zostają w pamięci, uwalniając od pierwotnego odbioru człowieka. Artystyczna wypowiedź jest pochodną energii, osobowości i duszy, której Robert od nikogo nie pożycza, bo swoją ma bardzo wyrazistą. Kształtuje obrazy tak, jak słowa . I czasami mam nieodpartą ochotę, by obserwować twórcę przy pracy, zanim przemówi efekt końcowy. Nieustannie siebie stwarza, a z fascynacji humanizmem, poszukiwania głębi, czułego dotykania kruchej otoczki człowieka, powstają te piękne obrazy.
Powiedział o sobie, że jest jeszcze nieoprawiony , ale w moim odczuciu talent i wrażliwość to najszlachetniejsza ozdoba. Pusta kartka zapełnia się z naszego środka, dlatego światy, które oglądamy to jego wymykający się schematom habitus. Do rozpoznania mocy twórczości Roberta, zaprasza ta wystawa.
Magdalena Chojnacka
Robert Karaś
2013 – /gimnazjum/ pierwsza analogowa lustrzanka, pierwsze zetknięcie
z fotografią …i bariera finansowa…
2018 – /cyfrowa lustrzanka – dar od Wojciecha Kozła/ powrót do fotografowania:…’pochłonęło mnie to bez reszty i sprawiło, że od tamtej pory jestem niezmiernie i niezmiennie w fotografii zakochany… Osoby, które poszerzały moją zachłanność intelektualną, związaną z tematem fotografii to: Paweł Puszkarski, Daniel Krawiec, Maksymilian Skrzeczkowski, aż w końcu cała kadra Lubelskiej Szkoły Fotografii.’
2020-2022 – Lubelska Szkoła Fotografii ‘jako słuchacz miałem okazje odbyć wiele fascynujących rozmów związanych z postrzeganiem świata, ludzi, czy oczywiście fotografii.’
Wystawy
2022 – „Poszukując” – lubelska „Akwarela”,
2023 – „Mirrors” – zbiorowa, międzynarodowa wystawa w Paryżu organi-
zowana przez grupę „Le bonheur est dans L’instant”.
artBRUD
Kiedy sięgam po aparat fotograficzny pozwalam sobie na to, żeby puścić wodze emocjom. Czuję, jakbym bawił się otaczającą rzeczywistością i w gruncie rzeczy z prostych, podstawowych i wręcz prymitywnych środków takich jak światło, kadr, obiekt, tworzył małe opowieści, gdzie często, jeśli nie zawsze, człowiek unoszony do rangi wyższej idei jest w centrum wydarzeń.
Wiele prac zamkniętych w „ArtBrud.” to efekt spontanicznej potrzeby wyrażenia jakichś wewnętrznych emocji, ale także próba rozliczenia się z własną, przez długi czas być może nieakceptowaną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Właśnie stąd płynie autoterapeutyczna natura moich prac i wszelkich działań fotograficznych.
Fotografia zawsze miała dla mnie naturę ciemnego pomieszczenia, które mogę dowolnie wypełnić białymi plamami przemyśleń, wizji i skrzętnie konstruowanych metafor przenoszonych pod płaszczem pozornie prostych sesji portretowych, które jednak zawsze mają dla mnie drugie dno i stają się dla mnie zarówno przestrzenią do wyrażenia samego siebie, wyciagnięcia emocji z osoby fotografowanej, ale także zaproszeniem do wejścia do mojego świata. Chyba dlatego właśnie fotografia jest dla mnie tak emocjonalnym, ale chyba główne bolesnym przeżyciem, bo wyrywając części siebie, prezentując ją przed audytorium wystawiam się na ostrzał. Zderzamy nasze światy, nasze opinie, nasze wizje i dlatego chciałbym zwrócić Twoją uwagę na to, że Ty też zawsze zostawiasz po sobie ślad. Każdy Twój ruch, każdy oddech, każde słowo może znaleźć odzwierciedlenie w mojej twórczości. Każda chwila może być moim przyszłym natchnieniem. To chyba po prostu inna forma uzależnienia. Uzależnienia od bycia natchnionym i próba pochłonięcia oczami, zapośredniczona przez aparat, całego pięknego brudu, który ma do zaoferowania ten świat.
Robert Karaś
Materiał video autorstwa Roberta Karasia stworzony na użytek wystawy artBRUD w Galerii Pomost /Lublin/
prace
wernisaż
/foto Natalia Morena Dudek/
/foto Magdalena Chojnacka/
/foto Erazm Leopold Gałkowski/
/foto Piotr Jaruga/