24 sie

Rozdz.I – Richard Avedon

LEPSZE NIŻ RZECZYWISTE

 

Jest to bardzo różne miasto od Paryża, widzianego rok temu. Na ulicach są samochody i kilka autobusów. I style są cudowne… /Wzory opisane tutaj/ zabiorą cię do Paryża, nie do rozczarowującego miasta z kroniki filmowej i politycznego fermentu, ale do Paryża marzeń projektanta.

– Carmen Snow

 

/Paryskie/ sceny uliczne, gdzie te kobiety czasami spotykają „normalnych” ludzi /akrobatę, rowerzystę/, charakteryzują się dziwnym dysonansem: kontrastują quasi-dokumentalnym tłem z ostrymi, gwałtownie i sztywno wykręconymi modelkami w abstrakcyjno-geometrycznych sukniach od Diora…

Roberta Smith

 

W ilustrowanej gazecie, kobieta stoi na oblanym słońcem chodniku, po drugiej stronie ulicy, przy budynku z wyszukanymi kutymi z żelaza balkonami, trzyma wysoko przed sobą kopię francuskiego Le Figaro /foto 3/. Płachta gazety ocienia twarz kobiety, ale jej poza sugeruje, że aktywnie rozgląda się za czymś, nadając fotografii narracyjną jakość. Uniesiona gazeta wzbogaca inne wizualne atrybuty. Po pierwsze pozwala to na nieograniczone skupienie się na wykwintnej całości; sukni w kratkę, dopasowanym żakiecie i dramatycznie opasanej linii talii. Po drugie, aczkolwiek gazeta zakrywa nieco architekturę, jej ułożenie umożliwia jednak widok na ulicę, przy której stoi kobieta – szarość bruku kontrastuje z jej dynamicznie układającą się sukienką, przejeżdżającym samochodem i współprzechodniami. Samochód jest widoczny, ale niewyraźny, tak samo jak sylwetki przechodniów na przeciwległym chodniku, ale podniesione kolano jest już wyraźnie widoczne.

Jest to przykład jednej z więcej niż dwunastu fotografii Richarda Avedona opublikowanych w październiku 1948 r. w czołowym magazynie poświęconym modzie i kulturze tego czasu, Harper’s Bazar. Oczywiście, jak większość fotografii mody, zdjęcie to prezentuje poszczególne części stroju, w tym przypadku komplet zaprojektowany przez Balenciaga. Wbrew temu, co w tym czasie powszechnie obowiązywało, usilnie lokuje modę – i modelki, ubrane w najnowsze kreacje – w mieście, na ulicy, pomiędzy przechodniami i gapiami.

 

Foto 3. Harper’s Bazaar, October 1948, p 178 /detail/. Photograph by Richard Avedon, Paris. Dress nad jackets by Balenciaga. Modeled by Capucine.

 

Jako takie, zdjęcie to jest przykładem innowacyjnych wyzwań Avedona stawianych powojennej fotografii mody od 1947 do 1949 r. i efektywnego wpływu inscenizowanej fotografii ulicznej. W kreowaniu fotografii street na użytek przemysłu modowego, Avedon wypełnił swoje obrazy romantycznymi, nostalgicznym, ale też nowoczesnymi odniesieniami do codziennego życia miejskiego Paryża, znacząco podnosząc możliwość identyfikowania się z jego zdjęciami przez oglądających oraz pobudzając  pragnienie posiadania produktów, które prezentowane były na stronach Harper’s Bazar. Rosalind Krauze identyfikowała dwustronicową rozkładówkę magazynu jako

 

najbardziej zasobne spektakle typograficzne masowej reklamy

 

Ponadto, jako :

 

prawdziwie wielką determinację wypełnienia zarówno stron okładek pojedynczym zdjęciem, jak i zamknięcia wizualnej przestrzeni magazynu przed wszelkimi wtrąceniami z obszaru spoza fotografii wypełniającej przestrzeń strony. Jest częścią strategii stwarzania efektu rzeczywistości, otwarcia świata pozorowanego.

 

Proces pracy Avedona dokonujący się na jego fotografii street miał dokładnie takie intencje  – efekt rzeczywistości. Bardziej, niż którykolwiek z jego poprzedników czy artystów mu współczesnych, Avedon przenosi obszar nowoczesnej prezentacji mody ze studia na ulicę. Jest to krok, który był zarówno uczyniony w odpowiednim momencie, jak i w swym charakterze niezwykle przebiegły, biorąc pod uwagę ekonomiczne i kulturowe skutki II wojny światowej oraz ucieleśniał amerykańską nostalgię i pragnienie Paryża tuż po zakończeniu wojny.

 

FOTOGRAFIA MODOWA NA ULICY : PRECEDENSY

 

Decydujący charakter zmian zainicjowanych przez fotografię street Avedona może być najlepiej zrozumiany poprzez porównanie z rodzajem zdjęć, które poprzedzały jego twórczość. Fotografia mody – skupiająca fotografie, których naczelnym celem jest pokaz lub sprzedaż ubrań i akcesoriów – stała się popularna w Europie i USA w latach 80 XIX w., rozkwitała obok i z powodu rozwoju technologicznego, który umożliwił łatwe i wydajne replikowanie zdjęć w książkach z wzorami i w periodykach. Pewna prężna firma fotograficzna, zaczęła nawet rejestrować najnowsze trendy w modzie, które dominowały wśród kobiet z towarzystwa na pokazach na świeżym powietrzu, np  na wyścigach. To formuła fotografowania kobiet z wyższych szczebli drabiny społecznej, które prezentowały swoje własne ubrania, będące ucieleśnieniem wyrafinowanej elegancji i dobrego pochodzenia. Modeling własnych ubrań będzie kontynuowany z powodzeniem do lat 40. XX w., najbardziej znani fotografowie tego nurtu to Baron Adolf de Meyer i Edward Steichen którzy pracowali dla czołowych amerykańskich magazynów, Vogue i Harper’s Bazaar. Fotografie te nie miały w zamyśle uchwycenia dokładnie detalu ubioru, podkreślonego zwykle za pomocą bezpośredniego, równomiernego oświetlenia; raczej zostały stworzone, by wykreować nastrój i oddać charakter odzieży, często poprzez pracę tłem i dramatycznym oświetleniem inspirowanym estetyką modernistyczną tych czasów. Imiona modelek z towarzystwa na tych zdjęciach były ujawniane i zawarte w towarzyszących podpisach. Najbardziej istotne dla mych celów, fotografie, jak te zrobione przez Steichena, tworzone były i podtrzymywały poczucie braku wyraźnego zainteresowania zdolnością do wyczarowywania przedstawień rzeczywistego doświadczenia, czy codziennego życia. Jak Susan Kismaric i Ewa Respini napisały o tym historycznym momencie:

 

Ich podstawową funkcją był opis ubrań, tak jak one wyglądają na modelu pojmowanym, jako manekin krawcowej sukienek, na którym ubrania są dopasowywane.

 

W tak hierarchicznej wartości zakodowany jest ukryty system potęgi, moralności, dobrego zachowania, stabilizacji i przyzwoitości, a nawet estetyki i piękna, do których większe segmenty wcześniejszych generacji automatycznie aspirowały, albo tak tylko myślano. Na tych wcześniejszych fotografiach, siła przywileju jest rozumiana jako absolutna, jak wyraziste i eleganckie standardy piękna, które są z nim zintegrowane. Fotografia mody Steichena i wielu innych, którzy rywalizowali z jego stylem w latach 20-30 XX w., miała ściśle na celu

 

przedstawiać niezwykle pożądaną część garderoby, noszoną przez archetypicznie pożądaną osobę.

 

Nawet w latach 40. niewiele się pod tym względem się zmieniło.

 

Jednym wybitnym wyjątkiem był węgierski fotograf Martin Munkasci, który podczas swojego pierwszego zlecenia dla Harper’s Bazaar w 1933 r. podważył konwencję sztywnej pozy, ustawień studyjnych, poleganiu na efektach świetlnych.  Charakterystyczny dla Munkasciego styl jest tak nieformalny i spontaniczny, jak spontaniczne i nieformalne są jego zdjęcia migawki: jego fotografie są żywe, ustawienia planów zdjęciowych są lokowane na zewnątrz, często beztroskie w charakterze.

Foto 4. Harper’s Bazaar, April 1934, p. 92. Photograph by Martin Munkacsi. Model unknown.

Munkasci był pierwszym fotografem mody, który konsekwentnie porzucał studio, faworyzując plaże, dworce kolejowe, szereg innych naturalnych i architektonicznych lokacji. Był także pierwszym, który prosił swoje modelki by biegały, skakały, i poruszały się podczas robienia zdjęć. Razem, wszystkie te innowacje umożliwiły jego fotografiom dla Harper’s Bazar prezentowanie mody w sposób tak przekonujący i realistyczny, iż wyglądały, jakby tego mógł oczekiwać po swoich fotografiach sam oglądający. Redaktor naczelna Carmel Snow przywołała pierwszą i najsłynniejszą fotografię mody Munkasciego, zrobioną, kiedy jeszcze nie wyruszył do Stanów Zjednoczonych, słabo mówił po angielsku, kiedy to właśnie polegał na gestach, dzięki którym mógł przekazać swoje polecenia uznanej modelce Lucille Brokaw.

 

 

Wydawało się, że to czego Munkasci oczekuje od modelki, to by biegła w jego kierunku. Takiej 'pozy’ nigdy wcześniej nie próbowano na sesjach /nawet 'żeglowanie’ było pozorowane w studio na imitacji łodzi/, ale Lucille z pewnością współpracowała, i ja też. W rezultacie zdjęcie typowej amerykańskiej dziewczyny w biegu, peleryna powiewająca za nią, uczyniła tę fotografię historyczną.

 

Munkasci wniósł do mody styl szlifowany przez lata 20., kiedy to fotografował na zlecenie wydarzenia sportowe, pierwsze dla Az Est w swoich ojczystych Węgrzech, a potem dla Berliner Illustrirte Zeitung. Fotografie Brokaw są wcieleniem tego stylu. Jest przedstawiona w ruchu, co daje dwa efekty jednocześnie: fotografia uosabia cechy tej modelki i sugeruje, że za tym ruchem stoi jakaś historia  /codzienna rutyna ćwiczeń gimnastycznych/.

Munkasci skutecznie wprowadził zarówno nowoczesny rozmach i sens narracji dla całej kategorii zdjęć – fotografii mody – którym brakowało obydwu tych cech. Chciał robić zdjęcia, które

 

respektowałyby wizualne i emocjonalne fakty życia

 

tak, jak to się dzieje w rzeczywistości. Opierając się na jednoznacznie nowoczesnym doświadczeniu, Munkasci na tym wyraźnie współczesnym doświadczeniu, kładł nacisk na ruch i realistyczne plenery, poza studiem, umożliwiając  szerszej publiczności zainteresowanie się fotografią mody. Dodatkowo styl Munkasci’ego, w kombinacji z modą, którą portretował, okazał się odporny na stereotypowe zastosowania. Jak zauważa historyk Nancy Hall-Duncan :

 

Realistyczna fotografia mody pojawia się w latach 30. w Europie, jak również w Ameryce. Aczkolwiek efekty, które działały tak dobrze w przypadku amerykańskich ubrań sportowych, wyglądały nijako, bez wyrazu, gdy stosowano je do paryskiej haute couture, a skutki są rozczarowujące.

 

Tym „rozczarowującym” europejskim rezultatom brakowało ożywienia, które Munkasci wniósł do swych zdjęć, tak samo, jak poczucia związku z konkretną lokacją.

 

Foto 5. Harper’s Bazaar, December 1933, pp. 46-47. Photograpph by Martin Munkacsi. Modeled by Lucille Brokaw.

 

To się zmieni wraz z pracami paryskimi Avedona, co uświadamia porównanie dwóch fotografii zrobionych na Place du Trocadero. Jedna wykonana przez Avedona i inna autorstwa Jeana Morala, współczesnego Avedonowi artystę. Tam, gdzie Avedon użył i zajął lokację, Moral jedynie potraktował ją, jak zwykłą scenografię. Choć niewątpliwie Avedon pokazuje swoją modelkę w plenerze przechadzającą się po placu w stylu realizmu Munkasci’ego, to fotografia Morala podtrzymuje konwencję, którą nawiązuje do czasów, nim Munkasci ujawnił się ze swoimi innowacjami.

 

Foto 6. Harper’s Bazaar, October 1949, p. 135 /detail/. Photograph by Jean Moral, Plece du Trocadero, Paris. Coat by Dior. Model unknown.

Zdjęcie to dostarcza nam nieskomplikowany obraz stroju, zwracając uwagę na każdy detal i akcesoria rekomendowane do jego kompletu. Co więcej, jako tło, plac jest opustoszały, nie ma na nim przechodniów i, co znaczące, żadnej informacji, która mogłaby pomóc identyfikować tę lokację z Paryżem. Jeśli Moralowi zależało w ogóle na ujawnieniu lokacji swoich fotografii, to informację o niej można było wydedukować z opisu wydawców i projektantów z Harper’s Bazaar, którzy umieścili ją po prostu pod nazwiskiem słynnego francuskiego projektanta płaszczów, Diora, i zawarli w dyskusji nad innowacjami tego projektu w kolumnie, która towarzyszyła zdjęciu.

 

 

 

Foto 7. Richard Avedon, Shoe, designed by Perugia, Place du Trocadero, Paris, August 1948

W przeciwieństwie do tego, fotografia Avedona jest wyśrodkowana na nieostrą Wieżę Eiffela, w takim stopniu, by jej charakterystyczna sylwetka była rozpoznawalna. Przechodnie, przemierzający plac są także nieostrzy. Niski punkt widzenia aparatu wskazuje, że Avedon ustawił go na bruku Place du Trocadero, by uchwycić krok innego przechodnia, którym była kobieta ubrana w wyściełane futrem czółenka i obszerną spódnicę. Ekstremalnie zbliżenie na stopę kobiety i łydkę pozostaje w zgodzie z niekonwencjonalnymi poglądami Munkasci’ego. Dzięki fotograficznej interpretacji i spłaszczeniu perspektywy, but staje się architekturą – i jest ważniejszy niż Wieża Eiffela, nawet, gdy replikuje jej strukturę. W fotografii Avedona, kulturowe i narodowe symbole skutecznie przenoszą swój status symbolu Paryża na modelowane buty, które stają się osią dla nowoczesnego miejskiego życia pełnego ruchu. Możemy  odczytać na przeróżne sposoby uchwycone fazy ruchu nóg przechodniów nieprzerywających marszu po placu, a zatrzymanych w kadrze, co jeszcze podkreśla zgięcie na bucie powstałe na skutek napięcia mięśnia przy wykonywanym przez modelkę ruchu. Przedstawienie przez Avedona tych różnych projektów w taki właśnie sposób, być może nie odzwierciedla całego stroju, ale Avedon wskrzesza paryską ikonę i pęd miasta w sposób nowy i godny uwagi, przekształcając ulicę ze stosunkowo ogólnego i pozbawionego znaczenia obrazowego tła, w bieżącą i pożądaną reprezentację nowoczesnego, miejskiego życia.

Avedon łatwo i wielokrotnie udowadnia, że jego fotografia uliczna była chętnie budowana na fundamencie stworzonym przez Munkasci’ego. Złożył mu fotograficzny hołd w 1957 r. i dał temu wyraz w tekście wspomnieniowym z sierpnia 1963 r., w którym przypominał znaczenie swej dziecięcej inicjacji, którą zawdzięczał zdjęciom Munkasci’ego:

 

Ponieważ moja rodzina subskrybowała Harper’s Bazaar, pismo to stało się dla mnie oknem, a fotografie Munkasci’ego moim widokiem. Znajdowało się tam na ścianie ponad dwadzieścia jego fotografii, wypaczonych wilgocią i puszczającym klejem domowej roboty, włączając w to jego kobiety, kroczące wzdłuż morskiego brzegu, niezainteresowane aparatem, uwolnione przez moje marzenia o nich, w moich projekcjach skaczące na sprężyście wyprostowanych nogach przez moje łóżko.

 

Wspomnienie Avedona uświadamia do jakiego stopnia zaskakujące i odkrywcze były fotografie Munkasci’ego dla jego odbiorców w latach 30. Podobnie jak Munkasci, Avedon odrzucał fotografie mody z nieruchomymi, posągowymi modelkami, natomiast inspirował się rzeczywistym doświadczeniem, jak opisywała to Hall-Duncan:

 

Porównując słynne fotografie Munkasci’ego dziewczyn biegnących wzdłuż plaży, z wczesnymi pracami Avedona, odnajdujemy podobnie improwizowaną i w charakterze niemal przypadkową, właściwość osiąganą poprzez efekt rozmytej rejestracji ruchu. Spontaniczność Avedona jest bardziej zaaranżowana, niż Munkasci’ego; jest bardziej złożoną i wyrafinowaną wersją jego innowacyjności. Obaj zainteresowani są nastrojem zrelaksowanej spontaniczności, ale podczas gdy początki kariery Munkasci’ego, jako fotografa sportowego są zawsze ewidentne, bo jego kobiety zawsze pozostają sportsmenkami, modelki Avedona pozostają również w ruchu, ale na zupełnie inny sposób. Są przepełnione beztroską radością i entuzjazmem.

 

Foto 8. Richard Avedon, Carmen /Homage to Munkacsi/, coat by Cardin, Place Francois Premier, Paris, August 1957.

 

Hall-Duncan słusznie podkreśla różnice w podejściu artystów do modelek, zwłaszcza w tym, do jakiego stopnia modelki Munkasci’ego nawiązywały do imperatywu kultury zdrowia i kondycji fizycznej lat 30. Aczkolwiek, poza używaniem do tego celu modelek, Avedon różnicował swoje fotografie poprzez sytuowanie ich w Paryżu, a nie w lokacji, której Paryż byłby tylko tłem. Znajomość miejskiego doświadczenia oglądających była przeciwwagą dla niezwykłego widoku modelek w tej scenerii, serwując wielce pożądaną wersję miasta, bez chaosu i trudności, czy możliwie najbardziej przekonującą, bez żadnych śladów minionej wojny i jej skutków.

Fotografowanie na ulicach, by uchwycić coś z codziennego doświadczenia miasta, było podejściem, które Avedon doceniał nawet przed rozpoczęciem swej kariery w Harper’s Bazaar. Pamiętał jak oglądał zdjęcia Helen Levitt w Museum Modern Art. już w r. 1943. Jane Livingstone, wybitna historyk fotografii połowy stulecia w Nowym Jorku, napisała:

 

Łatwo jest zauważyć, jak podejście Levitt do fotografowania życia na ulicach miasta – czynienie każdej kompozycji samodzielnym dziełem choreograficznym, /i/ odnajdywanie czegoś nieoczekiwanego w czymś zupełnie zwykłym – poruszyło Avedona bardzo.

 

W 1958 r. Avedon wytłumaczył swój stosunek do fotografii ulicy :

 

Kłopot był taki, że kiedy wychodziłem na ulicę, nie byłem w stanie niczego zrobić. Nie podobało mi się naruszanie prywatności kompletnie nieznanych mi ludzi. Wydawało mi się to działanie bardzo agresywnym. Także, musiałem kontrolować co fotografuję i odkryłem, że nie jestem w stanie kontrolować Times Square… Zacząłem próby tworzenia świata nieostrego – wzbogaconej rzeczywistości, lepszej niż rzeczywistość zastana, która raczej sugeruje, niż mówi wprost.

 

W odróżnieniu od coraz bardziej skodyfikowanej fotografii street – The Decisive Moment Cartier-Bressona pojawi się w ciągu kilku najbliższych lat – paryskie fotografie Avedona z późnych lat 40. akcentują jako źródło inspiracji miejskie ulice, to sztuka, która domaga się wyjaśnienia na nowo procesu tworzenia dzieła i jego ostatecznego kontekstu.

 

 DZIAŁANIE AVEDONA W MIEŚCIE

 

To lub inne stwierdzenie o paryskich fotografiach ulicy Avedona polega na zrozumieniu tego, jak planował, aranżował oraz ostatecznie fotografował modelki i wybrane lokacje. Właściwym punktem odniesienia jest klasyczny film Paramountu z 1957 r. pt Funny Face, dla którego Avedon świadczył usługi specjalnego wizualnego konsultanta.

Foto 9. David Seymour/MAGNUM, Richard Avedon and Fred Astaire /as Dick Avery/, Tuileries, Paris, April 1956.

Film Funny Face, w którym główne role odgrywają Fred Astaire jako fotograf mody Dick Avery i Audrey Hepburn, w roli nowo „odkrytej” i niechętnej modelki, Jo Stockton, Funny Face jest w rzeczywistości oparty na doświadczeniach wczesnego etapu kariery Avedona w Paryżu. W kilku aspektach film sprzeniewierza się zdecydowanie historycznym i biograficznym faktom: Paryż nie jest miastem, które niedawno dotknęła wojna; francuskie domy mody nie poszukują desperacko międzynarodowego wsparcia; Avery nie jest pokazywany jako równolatek modelki, ale jest dwadzieścia parę lat starszy od Avedona w 1957 r. Niemniej jednak filmowy portret Arvey’a przy pracy w Paryżu pasuje do udokumentowanych opisów własnych metod fotografowania Avedona. Kiedy Arvey ma kilka dni do obfotografowania Stockton w Paryżu, widzimy go dopingującego ją okrzykami aprobaty, wygłaszającego słownie na poczekaniu narracje brzmiały mniej więcej – Twoja miłość właśnie pożegnała cię pocałunkiem i instruuje ją : „Ruszaj” przez Tuileries Garden. Avery i Stockton odgrywają fotograficzne sesje w ośmiu różnych lokacjach. Większość z nich to niewątpliwie paryskie lokacje /Tuileries, Louvre, Seine, Palais Garnier/, których Avedon używał w swych sesjach dla Harper’s Bazaar w późnych latach 40. By  naśladować fotograficzny proces fotografa zaczynając od sesji zdjęciowej, kończąc  na publikowanym obrazie, za każdym razem, kiedy Avery kończy zdjęcia ze Stockton, na ekranie widzimy poklatkową sekwencję kadrów fotograficznych, imitujących scenę, która właśnie została nakręcona w filmie. /W kontraście do większości publikowanych zdjęć Avedona, te „robione” przez Avery’a pokazane są w kolorze/. W takich momentach Funny Face, proces fotograficzny Avery’a/Avedona jest uwypuklany jako ten, który zaczyna się na ulicy, a kończy się na wyobrażeniu sobie domniemanego odbiorcy.

 

Nowy dla Paryża latem 1947 r. Avedon był zdeterminowany, by prezentować francuską modę, jakby ją widział przypadkowy obserwator na ulicach tego ikonicznego miasta. Z wielkim pietyzmem przeprowadzał szerokie badania, przygotowywał szczegółowe plany, a nawet organizował próbne zdjęcia do pojawiających się co pół roku kolekcji najważniejszych francuskich projektantów. /Zlecenia na jesienną i wiosenną paryską kolekcję były bardzo usilnie strzeżone i pożądane, a Avedon zajmował się dla Harper’s Bazaar jedną z nich, a czasami dwoma/. Avedon poszukiwał potencjalnych lokacji, czasami bazując na tym, co przeczytał o ich kulturowym znaczeniu i często mógł przygotować szkice czy też zrobić wstępne zdjęcia tych miejsc. Większość tych fotografii miała historyczny podtekst, później wspominał:

 

… spędzałem tygodnie na dokumentowaniu miejsca, badaniu go i obfotografowywaniu.

Możliwe, że Marquis podniósł gilotynę na dziedzińcu, gdzie zgrupowałem ekipę akrobatów, rozrzuconą belę siana i upozowane modelki w ubraniach kolekcji New Look.

 

Kiedy Avedon wybrał już swoje lokacje, kojarzył je z kolekcją wybraną przez Carmel Snow. W danej lokacji z modelkami, kolekcje, które były  tematem tej sesji oraz inne rekwizyty, tak jak wymagają tego założenia fotograficznej narracji, sesje fotograficzne Avendona niosły ryzyko ujawnienia projektów opinii publicznej – takiego zagrożenia nigdy nie stwarzała fotografia studyjna. Podczas sesji w całym Paryżu, modelka Dorian Light przypomniała, że:

 

…by chronić projektantów, gdziekolwiek szliśmy, byliśmy owinięci w prześcieradła, aż do momentu, gdy stawaliśmy przed aparatem.